Javornik & Borówkowa Hora
Sobota, 9 maja 2015 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Borówkowa Góra, Javornik (Czechy), Moje Ołdrzychowice i okolice, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa
Uczestnicy
Km: | 90.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1956kcal | Podjazdy: | 1300m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj myśleliśmy o przygodzie naszych znajomych na Rychlebach, ale niestety awaria samochodu wykluczyła nas z tej trasy. Chociaż można by było tam też dotrzeć na dwóch kółkach, ale na to potrzeba trochę czasu .... . Nie marnując więc soboty, kierunek - Javornik. Ruszamy na Łaszczową (idealnie na rozgrzewkę, - nie ma co :)), potem lekkim terenem docieramy do Złotego Stoku. Następnie wjeżdżamy do Czech i mijamy w expresowym tempie Bilą Vodę, Kamenickę i Bily Potok. Javornik pojawia się przed nami nie wiadomo kiedy. Tym razem małe co nie co postanowiliśmy zjeść trochę dalej, a mianowicie w Travnej. Jedzonko było dobre, napitek także, pora ruszać dalej. Kofeina dodała mi poweru, więc podjazd do przełęczy Lądeckiej okazał się znacznie szybszy, niż poprzednim razem. Ale na samą Przełęcz jednak nie docieramy. Kiedy Paweł poszedł za drzewko :), ja zmieniam plany - jedziemy na Borówkową ! A co tam, mamy czas i pogoda w miarę ok. Dzisiaj miałam dobry dzień, więc Borówkowa została zdobyta tylko na dwóch kółkach - do samego szczytu. Potem to już mały odpoczynek i zaliczenie wieży widokowej, a następnie zjazd w kierunku Radochowa. Jednak po drodze, nie odmówiliśmy sobie miłej kontemplacji na leśnej wysiadce. Słoneczko tak pięknie przyświecało, a dookoła tylko lasy, góry i MY.
Pola przed Złotym Stokiem © xPATRYCJA
Panormy pięknych pól rzepakowaych © xPATRYCJA
To efekt ucieczki przed dzikim zwierzem,- ja to się nie dziwię, ale żeby facet ? © xPATRYCJA
I piękny Kościółek w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle, ale pierwszy plan też jest OK © xPATRYCJA
Pragnienie wygrało: z jednej ręki kawa, a z drugiej kofola :) © xPATRYCJA
Widok na czeską stronę i Travnę © xPATRYCJA
Paweł strzela selfie © xPATRYCJA
Moja soczewka w obiektywie pewnego Pana :) © xPATRYCJA
Żarty się skończyły, podjazd na Borówkową © xPATRYCJA
Podjazdu ciąg dalszy © xPATRYCJA
Jadę i jadę i końca ciągle nie widać © xPATRYCJA
Odpoczynek na Borówkowej Górze © xPATRYCJA
Droga powrotna widoczna z wieży © xPATRYCJA
Panoramy z wieży widokowej © xPATRYCJA
Plenery z wieży na Borówkowej © xPATRYCJA
Musiałam się mocno trzymać :))) © xPATRYCJA
Powrót i jeszcze raz widok na wieżę © xPATRYCJA
No i się zaczęło ! © xPATRYCJA
Uwielbiam te podskoki i uślizgi :))) He he he © xPATRYCJA
Oczywiście jadę na pierwszą linię ognia, zgodnie z zasadą - Panie przodem :) © xPATRYCJA
Nie można się było oprzeć słońcu, którego dzisiaj nie było za wiele © xPATRYCJA
Wygłupom nie było końca, ale o jednego tam za dużo, więc hyc na miękką ściółkę :) © xPATRYCJA
Pola przed Złotym Stokiem © xPATRYCJA
Panormy pięknych pól rzepakowaych © xPATRYCJA
To efekt ucieczki przed dzikim zwierzem,- ja to się nie dziwię, ale żeby facet ? © xPATRYCJA
I piękny Kościółek w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle, ale pierwszy plan też jest OK © xPATRYCJA
Pragnienie wygrało: z jednej ręki kawa, a z drugiej kofola :) © xPATRYCJA
Widok na czeską stronę i Travnę © xPATRYCJA
Paweł strzela selfie © xPATRYCJA
Moja soczewka w obiektywie pewnego Pana :) © xPATRYCJA
Żarty się skończyły, podjazd na Borówkową © xPATRYCJA
Podjazdu ciąg dalszy © xPATRYCJA
Jadę i jadę i końca ciągle nie widać © xPATRYCJA
Odpoczynek na Borówkowej Górze © xPATRYCJA
Droga powrotna widoczna z wieży © xPATRYCJA
Panoramy z wieży widokowej © xPATRYCJA
Plenery z wieży na Borówkowej © xPATRYCJA
Musiałam się mocno trzymać :))) © xPATRYCJA
Powrót i jeszcze raz widok na wieżę © xPATRYCJA
No i się zaczęło ! © xPATRYCJA
Uwielbiam te podskoki i uślizgi :))) He he he © xPATRYCJA
Oczywiście jadę na pierwszą linię ognia, zgodnie z zasadą - Panie przodem :) © xPATRYCJA
Nie można się było oprzeć słońcu, którego dzisiaj nie było za wiele © xPATRYCJA
Wygłupom nie było końca, ale o jednego tam za dużo, więc hyc na miękką ściółkę :) © xPATRYCJA
Czarna Góra i Skowronia Góra - Majówkowo :)
Niedziela, 3 maja 2015 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Moje Ołdrzychowice i okolice, Czarna Góra, Skowronia Góra
Uczestnicy
Km: | 76.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1640kcal | Podjazdy: | 884m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na ostatni dzień długiego weekendu zaplanowana była już -zresztą od dawna - Czarna Góra i dalej powrót, tym razem przez Skowronią Górę. Naprawdę piękny teren i okolice, cudne widoki i panoramy gór i lasów. Słowem dla każdego coś miłego. POLECAM trasę i zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć. Zapomniałabym dodać: rower spisywał się idealnie, wprawdzie terenu nie było za dużo, ale na tych 12 km całkiem różnej nawierzchni, wszystkie podzespoły odpowiedzialne za komfort jazdy po dziurach, kamieniach, świeżej wycince, przecinających drogę strumieniach, pracowały bezbłędnie :))
Kolejny most za nami © xPATRYCJA
Górski potok w drodze na Czarną Górę © xPATRYCJA
Panorama z Czarnej Góry © xPATRYCJA
Ulubione serpentynki na podjeździe © xPATRYCJA
I już na szczycie Czarnej Góry © xPATRYCJA
W drodze na Skowronią Górę © xPATRYCJA
Odpoczynek na belowisku © xPATRYCJA
Podjazd na Skowronią Górę © xPATRYCJA
Na szczycie Skowroniej Góry © xPATRYCJA
Nieco orzeźwienia na szczycie © xPATRYCJA
Trochę terenu w drodze powrotnej © xPATRYCJA
Panoramy okolic Skowroniej Góry © xPATRYCJA
Kolejny most za nami © xPATRYCJA
Górski potok w drodze na Czarną Górę © xPATRYCJA
Panorama z Czarnej Góry © xPATRYCJA
Ulubione serpentynki na podjeździe © xPATRYCJA
I już na szczycie Czarnej Góry © xPATRYCJA
W drodze na Skowronią Górę © xPATRYCJA
Odpoczynek na belowisku © xPATRYCJA
Podjazd na Skowronią Górę © xPATRYCJA
Na szczycie Skowroniej Góry © xPATRYCJA
Nieco orzeźwienia na szczycie © xPATRYCJA
Trochę terenu w drodze powrotnej © xPATRYCJA
Panoramy okolic Skowroniej Góry © xPATRYCJA
Majówka ze Szczytnikiem
Sobota, 2 maja 2015 Kategoria 0-50 km NA LUZIE, Polanica - Relax, take it easy !, Szczytnik -Zamek/ taras widokowy
Uczestnicy
Km: | 45.00 | Km teren: | 8.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 991kcal | Podjazdy: | 660m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu przestało padać i chmury jako tako odsłoniły niebo. Czas więc aktywnie rozpocząć Majówkę. Dzisiaj nieco krótszy dystans, ale za to bardzo urozmaicony terenowo. Zaczynamy od Wielisławia, moim fantastycznym podjazdem, a niech go :-) Towarzyszył nam dzielnie kolega Tomasz - dziękujemy za mile spędzoną sobotę i do następnego razu !
Pierwszy podjazd pokonany: "Pani jedzie, a Pan ściemę wali". To było dobre Tomek :)) © xPATRYCJA
Jak na szlaku, to trzeba wstąpić do nowej knajpki © xPATRYCJA
Burger grecki w stylu amerykańskim © xPATRYCJA
Niedźwiedź i Nasza Trójka :) © xPATRYCJA
Wchodzimy na Szczytnik © xPATRYCJA
Panorama ze Szczytnika © xPATRYCJA
Bobrowniki w tle © xPATRYCJA
MY - ujęcie z tarasu © xPATRYCJA
Trochę terenu w drodze powrotnej © xPATRYCJA
Słońce nie mogło się zdecydować: raz przygrzało, raz zawiało © xPATRYCJA
Dzięki Tomek za pokazanie i przejazd Twoim szutrowym terenem © xPATRYCJA
Pierwszy podjazd pokonany: "Pani jedzie, a Pan ściemę wali". To było dobre Tomek :)) © xPATRYCJA
Jak na szlaku, to trzeba wstąpić do nowej knajpki © xPATRYCJA
Burger grecki w stylu amerykańskim © xPATRYCJA
Niedźwiedź i Nasza Trójka :) © xPATRYCJA
Wchodzimy na Szczytnik © xPATRYCJA
Panorama ze Szczytnika © xPATRYCJA
Bobrowniki w tle © xPATRYCJA
MY - ujęcie z tarasu © xPATRYCJA
Trochę terenu w drodze powrotnej © xPATRYCJA
Słońce nie mogło się zdecydować: raz przygrzało, raz zawiało © xPATRYCJA
Dzięki Tomek za pokazanie i przejazd Twoim szutrowym terenem © xPATRYCJA
Z wiatrem i pod wiatr
Niedziela, 19 kwietnia 2015 Kategoria 0-50 km NA LUZIE, Polanica - Relax, take it easy !, Bystrzyca, Gorzanów i okolice
Uczestnicy
Km: | 47.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1010kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedzielny krótki wypad można uznać za udany. Najpierw w Wielisławiu spotykamy znajomych, powracających z Batorówka. Pozdrawiamy ! Dalej kręcimy już w kierunku Polanicy, ale na wjeździe zawijamy do góry i kierunek Bystrzyca. Przed Bystrzycą dogania nas kolega Tomek (Karol69) i razem docieramy do miasta. Dziękujemy Ci za krótkie lecz miłe towarzystwo :)) . Następnie zawracamy na Gorzanów, dalej to już Krosnowice z małą pentelką i przed nami KŁODZKO. Wyszło z tego całkiem fajne i przyjemne 47km. Tylko ten wiatr nie pozwalał do końca rozwinąć skrzydeł :)))
Bandana dzisiaj okazała się bardzo przydatna © xPATRYCJA
W oczekiwaniu na pociąg © xPATRYCJA
Kochane podjazdy :) © xPATRYCJA
Kościół w Gorzanowie © xPATRYCJA
Lustereczko, powiedz przecie ...... co robi Feniks ? © xPATRYCJA
To sobie teraz poleżymy i popilnujemy rowerów :) © xPATRYCJA
Pora wracać do domu © xPATRYCJA
Bandana dzisiaj okazała się bardzo przydatna © xPATRYCJA
W oczekiwaniu na pociąg © xPATRYCJA
Kochane podjazdy :) © xPATRYCJA
Kościół w Gorzanowie © xPATRYCJA
Lustereczko, powiedz przecie ...... co robi Feniks ? © xPATRYCJA
To sobie teraz poleżymy i popilnujemy rowerów :) © xPATRYCJA
Pora wracać do domu © xPATRYCJA
Polanicki trening na początek sezonu
Sobota, 11 kwietnia 2015 Kategoria 0-50 km NA LUZIE, Polanica - Relax, take it easy !
Uczestnicy
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 18.67 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 600kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Można by powiedzieć, że sezon rowerowy już dawno rozpoczęty, zwłaszcza przez Bike-Statsową niezłomną Ekipę z Kotliny Kłodzkiej, która to swoje biegówki szybko zamieniła na dwa koła i ramę, podczas gdy śnieg jeszcze nie dawał za wygraną :) Wreszcie jednak słońce się przemogło na dobre, a wraz z nim i ja. Nadeszła pora na własne kręcenie. KTM przygotowany do wariackich eskapad. Na pierwszy wyjazd poszła Polanica,- krótko, ale z przytupem. Na prostej jest moc, słabiej pod górkę, ale i tak było OK. Mój sezon rozpoczęty :)))
Stary Wielisław WITA © xPATRYCJA
Feniks na drugim planie © xPATRYCJA
Polanickie gofry nigdy nie są złe, zwłaszcza jak stawiają :) © xPATRYCJA
Wody w źródełku nie ma i chyba nie będzie, ale co tam ! © xPATRYCJA
Hotel SPA DR IRENY ERIS***** © xPATRYCJA
Stary Wielisław WITA © xPATRYCJA
Feniks na drugim planie © xPATRYCJA
Polanickie gofry nigdy nie są złe, zwłaszcza jak stawiają :) © xPATRYCJA
Wody w źródełku nie ma i chyba nie będzie, ale co tam ! © xPATRYCJA
Hotel SPA DR IRENY ERIS***** © xPATRYCJA
WEEKEND NA TERMACH W BUKOWINIE I BIAŁCE
Piątek, 24 października 2014 Kategoria Zakopane i Termy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Ostatni weekend października spędziłam na Podhalu. Baza wypadowa to Poronin. W dniu przyjazdu tj. w piątek zaliczyliśmy Termy w Białce Tatrzańskiej. Cudowne odprężenie i relaks od codziennych obowiązków oraz świetne hartowanie organizmu, w ciepłych wodach termalnych na odkrytych basenach. Wieczór spędziliśmy w rytmach góralsko - ceperskich, a przygrywał nam zespół MAX z Bukowiny. To był dłuugi dzień,- zaczął się wyjazdem z Kłodzka o godzinie 6 rano, a zakończył gdzieś około 3 nad ranem :) Noc krótka, minęła niezwykle szybko, po śniadaniu jedziemy do Zakopanego. Następnie udajemy się kolejką na Gubałówkę (1123 m). Słońce zaczyna już ładnie przyświecać, więc po pierwszym śniegu niewiele zostaje. Robimy mały odpoczynek, kilka fotek i delektujemy się piękną panoramą ośnieżonych Tatr, popijając tradycyjnego Grzańca.
Z Gubałówki podziwiamy wspaniały widok nie tylko na Tatry Wysokie i Zachodnie na czele z Giewontem, ale także w przeciwnym kierunku na Podhale, Gorce, Beskid Sądecki, Pieniny i Babią Górę.
Dalej wędrujemy przez wzniesienie asfaltową drogą (aktualnie czerwony szlak, tzw. „Szlak Papieski”). Podążamy na zachód do Butorowego Wierchu (1160 m). Spacer mija nam szybko i w przyjemnej atmosferze, okraszonej góralskimi żartami naszego Przewodnika. Przechodzimy nieopodal wielu stoisk, kramów, sklepików, restauracji. Wkoło dużo atrakcji: ścianka wspinaczkowa, wspinaczkowo - linowy tor przeszkód, quady. Mijamy również Kaplicę Matki Boskiej Różańcowej.
Do Butorowego Wierchu dochodzimy w około kwadrans. W połowie trasy (za wspomnianym miejscem kultu), kończą się wszelkie zabudowania. Z Butorowego można zjechać wyciągiem krzesełkowym do Kościeliska albo zejść niebieskim szlakiem do Szymoszkowej. My wybieramy podniebną atrakcję, czyli wyciąg krzesełkowy. Mały strach, lekko trzęsące nogi, ale za to jaka frajda ! Zostaje jeszcze trochę czasu na zakupy na Krupówkach oraz obiad. Następnie udajemy się na Termy, tym razem do Bukowiny Tatrzańskiej. Zaliczam prawie wszystkie baseny, masaże oraz inne atrakcje. Sobotni wieczór spędzamy w Szałasie Góralskim, tym razem przy muzyce mechanicznej. Zapamiętam straszny ziąb, brrrrr. Ogrzewa nas jedynie kominek na środku sali z podwieszonym wielkim paleniskiem, na którym skwierczą kiełbaski. Nawet góralska herbatka z prądem i szybkie tańce nie pomagają w rozgrzaniu się. Przed godziną 24 poddaję się i idę spać :-) Tym razem noc już jest nieco dłuższa, zyskujemy dodatkową godzinę snu. Niedziela wita nas pięknym słońcem oraz małym przymrozkiem. Po śniadaniu jedziemy na Termy ponownie do Białki Tatrzańskiej. Kąpieli i masaży ciąg dalszy. Siniaki na nogach i rękach, to efekty wygłupów na rwących basenach i sztucznych falach. Po pysznym obiedzie wracamy do Kłodzka. POLECAM TERMY, świetny relaks i odprężenie, zwłaszcza na jesienną szarugę, ale i nie tylko. Poprawia nastrój na 100% !!!
Poranek na Podhalu © xPATRYCJA
Na tarasie z wioską w tle © xPATRYCJA
Tradycyjny dom góralski © xPATRYCJA
Pieski pilnujące Pensjonatu Gazdy © xPATRYCJA
Czas wyruszyć w góry, w tle OW Halina © xPATRYCJA
Gubałówka 1123 m © xPATRYCJA
Z panoramą Tatr w tle © xPATRYCJA
Widok z Gubałówki, góry jeszcze we mgle © xPATRYCJA
Tatry Wysokie i Zachodnie z Giewontem © xPATRYCJA
Ruszamy z Butorowego Wierchu - 1160 m © xPATRYCJA
Widok z krzesełkowego na Tatry i Zakopane © xPATRYCJA
Zakopane u podnóża gór © xPATRYCJA
Ujęcie z wyciągu na zabudowania © xPATRYCJA
Pogoda dopisuje, widoki coraz ładniejsze © xPATRYCJA
Przejeżdżamy przez wąwóz © xPATRYCJA
Z domkami w tle, widok z wyciągu © xPATRYCJA
Tatry w słońcu © xPATRYCJA
W dole górska łąka © xPATRYCJA
Bukovina terma hotel spa © xPATRYCJA
Wejście na Termy w Bukowinie © xPATRYCJA
Terma Białka Tatrzańska © xPATRYCJA
Terma Białka Hotel BANIA © xPATRYCJA
Góralski obrazek © xPATRYCJA
Integracja w rytmach góralskich © xPATRYCJA
Z Gubałówki podziwiamy wspaniały widok nie tylko na Tatry Wysokie i Zachodnie na czele z Giewontem, ale także w przeciwnym kierunku na Podhale, Gorce, Beskid Sądecki, Pieniny i Babią Górę.
Dalej wędrujemy przez wzniesienie asfaltową drogą (aktualnie czerwony szlak, tzw. „Szlak Papieski”). Podążamy na zachód do Butorowego Wierchu (1160 m). Spacer mija nam szybko i w przyjemnej atmosferze, okraszonej góralskimi żartami naszego Przewodnika. Przechodzimy nieopodal wielu stoisk, kramów, sklepików, restauracji. Wkoło dużo atrakcji: ścianka wspinaczkowa, wspinaczkowo - linowy tor przeszkód, quady. Mijamy również Kaplicę Matki Boskiej Różańcowej.
Do Butorowego Wierchu dochodzimy w około kwadrans. W połowie trasy (za wspomnianym miejscem kultu), kończą się wszelkie zabudowania. Z Butorowego można zjechać wyciągiem krzesełkowym do Kościeliska albo zejść niebieskim szlakiem do Szymoszkowej. My wybieramy podniebną atrakcję, czyli wyciąg krzesełkowy. Mały strach, lekko trzęsące nogi, ale za to jaka frajda ! Zostaje jeszcze trochę czasu na zakupy na Krupówkach oraz obiad. Następnie udajemy się na Termy, tym razem do Bukowiny Tatrzańskiej. Zaliczam prawie wszystkie baseny, masaże oraz inne atrakcje. Sobotni wieczór spędzamy w Szałasie Góralskim, tym razem przy muzyce mechanicznej. Zapamiętam straszny ziąb, brrrrr. Ogrzewa nas jedynie kominek na środku sali z podwieszonym wielkim paleniskiem, na którym skwierczą kiełbaski. Nawet góralska herbatka z prądem i szybkie tańce nie pomagają w rozgrzaniu się. Przed godziną 24 poddaję się i idę spać :-) Tym razem noc już jest nieco dłuższa, zyskujemy dodatkową godzinę snu. Niedziela wita nas pięknym słońcem oraz małym przymrozkiem. Po śniadaniu jedziemy na Termy ponownie do Białki Tatrzańskiej. Kąpieli i masaży ciąg dalszy. Siniaki na nogach i rękach, to efekty wygłupów na rwących basenach i sztucznych falach. Po pysznym obiedzie wracamy do Kłodzka. POLECAM TERMY, świetny relaks i odprężenie, zwłaszcza na jesienną szarugę, ale i nie tylko. Poprawia nastrój na 100% !!!
Poranek na Podhalu © xPATRYCJA
Na tarasie z wioską w tle © xPATRYCJA
Tradycyjny dom góralski © xPATRYCJA
Pieski pilnujące Pensjonatu Gazdy © xPATRYCJA
Czas wyruszyć w góry, w tle OW Halina © xPATRYCJA
Gubałówka 1123 m © xPATRYCJA
Z panoramą Tatr w tle © xPATRYCJA
Widok z Gubałówki, góry jeszcze we mgle © xPATRYCJA
Tatry Wysokie i Zachodnie z Giewontem © xPATRYCJA
Ruszamy z Butorowego Wierchu - 1160 m © xPATRYCJA
Widok z krzesełkowego na Tatry i Zakopane © xPATRYCJA
Zakopane u podnóża gór © xPATRYCJA
Ujęcie z wyciągu na zabudowania © xPATRYCJA
Pogoda dopisuje, widoki coraz ładniejsze © xPATRYCJA
Przejeżdżamy przez wąwóz © xPATRYCJA
Z domkami w tle, widok z wyciągu © xPATRYCJA
Tatry w słońcu © xPATRYCJA
W dole górska łąka © xPATRYCJA
Bukovina terma hotel spa © xPATRYCJA
Wejście na Termy w Bukowinie © xPATRYCJA
Terma Białka Tatrzańska © xPATRYCJA
Terma Białka Hotel BANIA © xPATRYCJA
Góralski obrazek © xPATRYCJA
Integracja w rytmach góralskich © xPATRYCJA
TWIERDZA SREBRONGÓRSKA ZDOBYTA W WEEKEND
Niedziela, 5 października 2014 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa, Srebrna Góra - Twierdza
Uczestnicy
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 47.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1417kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na niedzielny wyjazd przyjechała do nas z Kudowy Ania oraz dał się zaprosić Tomcar. Trasa już zaplanowana. Cel - Twierdza w Srebrnej Górze. Po wczorajszym przejeździe odczuwamy trochę zmęczenie, ale trzeba wziąć się w garść i stawić czoła kolejnemu wyzwaniu. Startujemy tradycyjnie już z Wojciechowic na Przełęcz Łaszczową. Po drodze wstępujemy jeszcze do sklepiku po "chmielowe izotoniki", które wypijamy zaraz na szczycie. Z Przełęczy szybkim zjazdem mijamy Laskówkę oraz Dzbanów i jesteśmy już w Przyłęku. Tam robimy super fotki przy Żubrze i jedziemy dalej. Zapomniałam dodać, że dla wszystkich uczestników jest to dziewicza wyprawa do Srebrnej Góry, z wyjątkiem Feniksa. Każdy z nas jest ciekawy nowych terenów, jak również celu naszej wyprawy, czyli Twierdzy Srebrnogórskiej. Zostaliśmy też zmotywowani w trakcie jazdy przez Feniksa,- że czeka nas jeszcze niezły podjazd, a później to już tylko z górki ... . Łatwo nie było, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko. W końcu bez podjazdów byłoby nudno :-)
Wszyscy daliśmy radę i z uśmiechami zameldowaliśmy się w Schronisku na zasłużony obiad. Po zjedzonym posiłku i wypitej kawie, zaliczamy oczywiście Dużą Twierdzę, a następnie podziwiamy otaczające nas plenery i fotografujemy wspaniałe panoramy ze szczytu.
Przyszła jednak pora ruszać w drogę powrotną. Tomcar musiał wybrać krótszy przejazd przez Młynów, a my postanowiliśmy zaliczyć jeszcze Pałac w Bożkowie. Mijamy Czerwieńczyce, które ciągnęły się bez końca, po czym docieramy do Bożkowa. W pałacowym parku Feniks ujawnił nam jeszcze ukryty geocaching z "małymi skarbami". Po obejrzeniu w stanie nienaruszonym chowamy go z powrotem na miejsce. Następnie ruszamy już do Kłodzka przez Kamieniec i Korytów. Trasa była fajna. Twierdza zdobyta.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólny wyjazd i mile spędzony czas. Pozdrawiam i do następnego !
Kłodzko we mgle © xPATRYCJA
Uzupełniamy prowiant © xPATRYCJA
Podjazd na szczyt Wojciechowic © xPATRYCJA
Na Przełęczy Łaszczowa © xPATRYCJA
Bardo Przyłęk przy Żubrze © xPATRYCJA
Rynek Srebrna Góra © xPATRYCJA
Przy Napoleonie © xPATRYCJA
Musztra na Rynku © xPATRYCJA
Spocznij - po musztrze :) © xPATRYCJA
Przy Schronisku © xPATRYCJA
Po obiadku © xPATRYCJA
Twierdza Srebrna Góra © xPATRYCJA
Okupujemy działo © xPATRYCJA
Panorama ze szczytu © xPATRYCJA
Okoliczne plenery © xPATRYCJA
Most do remontu © xPATRYCJA
Zjazd ze szczytu © xPATRYCJA
Droga powrotna © xPATRYCJA
Przed zjazdem do Bożkowa © xPATRYCJA
Pałac w Bożkowie © xPATRYCJA
Wszyscy daliśmy radę i z uśmiechami zameldowaliśmy się w Schronisku na zasłużony obiad. Po zjedzonym posiłku i wypitej kawie, zaliczamy oczywiście Dużą Twierdzę, a następnie podziwiamy otaczające nas plenery i fotografujemy wspaniałe panoramy ze szczytu.
Przyszła jednak pora ruszać w drogę powrotną. Tomcar musiał wybrać krótszy przejazd przez Młynów, a my postanowiliśmy zaliczyć jeszcze Pałac w Bożkowie. Mijamy Czerwieńczyce, które ciągnęły się bez końca, po czym docieramy do Bożkowa. W pałacowym parku Feniks ujawnił nam jeszcze ukryty geocaching z "małymi skarbami". Po obejrzeniu w stanie nienaruszonym chowamy go z powrotem na miejsce. Następnie ruszamy już do Kłodzka przez Kamieniec i Korytów. Trasa była fajna. Twierdza zdobyta.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólny wyjazd i mile spędzony czas. Pozdrawiam i do następnego !
Kłodzko we mgle © xPATRYCJA
Uzupełniamy prowiant © xPATRYCJA
Podjazd na szczyt Wojciechowic © xPATRYCJA
Na Przełęczy Łaszczowa © xPATRYCJA
Bardo Przyłęk przy Żubrze © xPATRYCJA
Rynek Srebrna Góra © xPATRYCJA
Przy Napoleonie © xPATRYCJA
Musztra na Rynku © xPATRYCJA
Spocznij - po musztrze :) © xPATRYCJA
Przy Schronisku © xPATRYCJA
Po obiadku © xPATRYCJA
Twierdza Srebrna Góra © xPATRYCJA
Okupujemy działo © xPATRYCJA
Panorama ze szczytu © xPATRYCJA
Okoliczne plenery © xPATRYCJA
Most do remontu © xPATRYCJA
Zjazd ze szczytu © xPATRYCJA
Droga powrotna © xPATRYCJA
Przed zjazdem do Bożkowa © xPATRYCJA
Pałac w Bożkowie © xPATRYCJA
CZESKI JAVORNIK & GÓRA BORÓWKOWA
Sobota, 4 października 2014 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa, Javornik (Czechy), Borówkowa Góra, Moje Ołdrzychowice i okolice
Uczestnicy
Km: | 87.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 45.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1937kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Korzystając jeszcze ze słonecznych, choć krótszych już dni, zaplanowaliśmy nieco dłuższy wyjazd, połączony z terenem. Jeszcze do końca nie wiemy czy to co zaplanowane na ten dzień - głównie teren, zostanie zrealizowane, czy wyjedziemy tradycyjnie asfaltem na Przełęcz Lądecką. Ruszamy więc podjazdem z Wojciechowic na Przełęcz Łaszczową - jak zapominam to mówię Włoszczowa :)
Słońce nieśmiało zaczyna przebijać się zza chmur, a na Przełęczy dla odmiany wjeżdżamy w mglistą szadź. Dalej szybki zjazd przez Laskówkę i Dzbanów, a następnie polami kierujemy się na Złoty Stok. Jesień na całego widać już i czuć - właściwie to jest chłodno. Słońce nas dzisiaj nie rozpieszcza. Tempo jednak mamy dobre, więc krótki przejazd przez Złoty Stok i dalej szybkim śmigiem z góry, gdzie osiągnęłam niebywałą prędkość, jak dla mnie, 45 km/h :) Dobrze, że za górką trzeba było już skręcać, bo zatrzymałabym się pewnie w Paczkowie .... :-). Po kilku kilometrach wita nas OLOMOUCKY KRAJ z BILĄ VODĄ oraz BILYM POTOKIEM. Droga prosta, choć bardzo malownicza.
I tutaj tak naprawdę w końcu zaświeciło nam słońce. Czas więc na mały postój - po bułeczce ze słodką wkładką "K. Country" i do przodu! Szybko docieramy do Javornika z pięknym Zamkiem na skarpie, który już z daleka wita przyjezdnych swoim majestatycznym wyglądem. W Javorniku robimy przerwę obiadową w Restauracji, którą dzisiaj nazwałam Klubem Seniora :-). Półlitrową Kofolę - polecam, wypiłam nie wiem kiedy, przegryzając pizzą. Feniks liczył na placek węgierski, ale się przeliczył i w końcu zamówił placki ziemniaczane z serem Brie. Jedzenie oraz obsługa - OK.
W związku z tym, że czas mieliśmy nadal dobry, zdecydowaliśmy się kontynuować jazdę w terenie, kierując się na Górę Borówkową. Wjazd i zjazd z Góry powinniśmy zrobić jeszcze za dnia, dlatego zgodziłam się na tę opcję. Jestem zadowolona, bo nie licząc grząskiego odcinka, całą trasę łącznie z wjazdem na Borówkową zaliczyłam Lycanem, ku podziwu rosłego Pana, który zaraz za mną wkroczył pieszo na polanę z Wieżą widokową i jak powiedział, nie dawał mi szans na ostatnim podjeździe. Prawdopodobnie gdyby nie jego wzrok na moich plecach oraz kobieca motywacja, to nie wiem jaki byłby finisz - ale się udało ! Na Borówkowej nie za długi postój z uwagi na wiatr, przenikające zimno, dreszcze i tylko 8 stopni. Feniks zaliczył wieżę, a ja ogrzałam się w tym czasie przy ognisku. Liczyłam na łyczek Rumu, który degustowali Czesi, ale nic z tego nie wyszło. PORA RUSZAĆ DO DOMU. Pierwsze metry zjazdu trochę mnie przeraziły, więc sprowadzałam rower po kamieniach i niezłych lejach. Zmęczenie i przeszywające zimno też dołożyły swego.
A gdy jeszcze zobaczyłam na błocie ślady wielkich łap, to już mi się wszystkiego odechciało. Mały kryzys :-(
Ale ku mojej radości wyjechaliśmy w końcu z tych gąszczy na przyzwoity szuter i dalej pocisnęliśmy do Radochowa. Wieczór złapał nas w Zamku na Skale (Trzebieszowice), gdzie zagościliśmy przy rozpalonym ognisku. Tam mała konsumpcja, kilka fotek przy tańczących ognikach i już z latarkami ruszamy do Kłodzka. Piękny dzień i fajna trasa. Dziękuję Paweł za miły wyjazd i wsparcie.
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd polami © xPATRYCJA
Kościół w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Olomoucky Kraj © xPATRYCJA
Bila Voda © xPATRYCJA
Postój przed Javornikiem © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle © xPATRYCJA
Widok na Zamek © xPATRYCJA
"Klub Seniora" © xPATRYCJA
W drodze na Borówkową Górę © xPATRYCJA
Podjazd lasem © xPATRYCJA
Przejazd lasem © xPATRYCJA
Krótki postój © xPATRYCJA
Przełom leśny © xPATRYCJA
Borówkowa coraz bliżej © xPATRYCJA
Szczyt osiągnięty © xPATRYCJA
Ujęcie z wieży © xPATRYCJA
Panorama z wieży © xPATRYCJA
Przy ognisku © xPATRYCJA
Foto przy wieży © xPATRYCJA
Ostatnie promyki zachodzącego słońca © xPATRYCJA
Zjazd do Radochowa © xPATRYCJA
Ognisko w Zamku na Skale © xPATRYCJA
Koniec wyprawy © xPATRYCJA
Słońce nieśmiało zaczyna przebijać się zza chmur, a na Przełęczy dla odmiany wjeżdżamy w mglistą szadź. Dalej szybki zjazd przez Laskówkę i Dzbanów, a następnie polami kierujemy się na Złoty Stok. Jesień na całego widać już i czuć - właściwie to jest chłodno. Słońce nas dzisiaj nie rozpieszcza. Tempo jednak mamy dobre, więc krótki przejazd przez Złoty Stok i dalej szybkim śmigiem z góry, gdzie osiągnęłam niebywałą prędkość, jak dla mnie, 45 km/h :) Dobrze, że za górką trzeba było już skręcać, bo zatrzymałabym się pewnie w Paczkowie .... :-). Po kilku kilometrach wita nas OLOMOUCKY KRAJ z BILĄ VODĄ oraz BILYM POTOKIEM. Droga prosta, choć bardzo malownicza.
I tutaj tak naprawdę w końcu zaświeciło nam słońce. Czas więc na mały postój - po bułeczce ze słodką wkładką "K. Country" i do przodu! Szybko docieramy do Javornika z pięknym Zamkiem na skarpie, który już z daleka wita przyjezdnych swoim majestatycznym wyglądem. W Javorniku robimy przerwę obiadową w Restauracji, którą dzisiaj nazwałam Klubem Seniora :-)
W związku z tym, że czas mieliśmy nadal dobry, zdecydowaliśmy się kontynuować jazdę w terenie, kierując się na Górę Borówkową. Wjazd i zjazd z Góry powinniśmy zrobić jeszcze za dnia, dlatego zgodziłam się na tę opcję. Jestem zadowolona, bo nie licząc grząskiego odcinka, całą trasę łącznie z wjazdem na Borówkową zaliczyłam Lycanem, ku podziwu rosłego Pana, który zaraz za mną wkroczył pieszo na polanę z Wieżą widokową i jak powiedział, nie dawał mi szans na ostatnim podjeździe. Prawdopodobnie gdyby nie jego wzrok na moich plecach oraz kobieca motywacja, to nie wiem jaki byłby finisz - ale się udało ! Na Borówkowej nie za długi postój z uwagi na wiatr, przenikające zimno, dreszcze i tylko 8 stopni. Feniks zaliczył wieżę, a ja ogrzałam się w tym czasie przy ognisku. Liczyłam na łyczek Rumu, który degustowali Czesi, ale nic z tego nie wyszło. PORA RUSZAĆ DO DOMU. Pierwsze metry zjazdu trochę mnie przeraziły, więc sprowadzałam rower po kamieniach i niezłych lejach. Zmęczenie i przeszywające zimno też dołożyły swego.
A gdy jeszcze zobaczyłam na błocie ślady wielkich łap, to już mi się wszystkiego odechciało. Mały kryzys :-(
Ale ku mojej radości wyjechaliśmy w końcu z tych gąszczy na przyzwoity szuter i dalej pocisnęliśmy do Radochowa. Wieczór złapał nas w Zamku na Skale (Trzebieszowice), gdzie zagościliśmy przy rozpalonym ognisku. Tam mała konsumpcja, kilka fotek przy tańczących ognikach i już z latarkami ruszamy do Kłodzka. Piękny dzień i fajna trasa. Dziękuję Paweł za miły wyjazd i wsparcie.
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd polami © xPATRYCJA
Kościół w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Olomoucky Kraj © xPATRYCJA
Bila Voda © xPATRYCJA
Postój przed Javornikiem © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle © xPATRYCJA
Widok na Zamek © xPATRYCJA
"Klub Seniora" © xPATRYCJA
W drodze na Borówkową Górę © xPATRYCJA
Podjazd lasem © xPATRYCJA
Przejazd lasem © xPATRYCJA
Krótki postój © xPATRYCJA
Przełom leśny © xPATRYCJA
Borówkowa coraz bliżej © xPATRYCJA
Szczyt osiągnięty © xPATRYCJA
Ujęcie z wieży © xPATRYCJA
Panorama z wieży © xPATRYCJA
Przy ognisku © xPATRYCJA
Foto przy wieży © xPATRYCJA
Ostatnie promyki zachodzącego słońca © xPATRYCJA
Zjazd do Radochowa © xPATRYCJA
Ognisko w Zamku na Skale © xPATRYCJA
Koniec wyprawy © xPATRYCJA
BYCZY WYJAZD - DOKOŃCZONA WYPRAWA
Niedziela, 28 września 2014 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Moje Ołdrzychowice i okolice
Uczestnicy
Km: | 57.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1220kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedziela przywitała nas piękną pogodą, jak na tę porę roku. Czas zatem dokończyć ostatni wyjazd, który przerwała nam niespodziewanie ulewa. Czyli wracamy do Jaszkowej, a dalej zobaczymy ... . Przedtem jednak zajeżdżamy na małe co nie co do Zajazdu . Jedzenie okazało się "bycze", porcje również ! Po drodze też było byczo, ale to już Feniksa tajemnica. Za dużo chyba zjadł, czy co ? Tego nie wiem :-) Trasę trochę po drodze zmodyfikowaliśmy i zamiast na Droszków, skręciliśmy na Rogówek.
To był chyba dobry wybór, bo szlak poprowadził nas bocznymi drogami i polami. Widoki naprawdę piękne,- krótki postój, kilka fotek, ale gdzie się podział Feniks? Zniknął gdzieś w pośpiechu w przydrożnej zieleni ... . Dalej droga przebiegała nam już bez zakłóceń.
Z Ołdrzychowic dotarliśmy podjazdem do Nowego Waliszowa, a stamtąd przez Zabłocie do Gorzanowa. Potem to już Krosnowice i Kłodzko. Przejazd bardzo udany, pogoda dopisała, przygód też nie zabrakło. Niedziela mile spędzona - i dla ducha i dla ciała :-)
Widok na Kłodzko i Twierdzę © xPATRYCJA
Byczy żurek © xPATRYCJA
Bycze jadło © xPATRYCJA
Okolice Rogówka © xPATRYCJA
Przejazd nad torowiskiem © xPATRYCJA
Droga powrotna © xPATRYCJA
Zachód słońca © xPATRYCJA
Gasimy pragnienie © xPATRYCJA
Po zachodzie słońca © xPATRYCJA
To był chyba dobry wybór, bo szlak poprowadził nas bocznymi drogami i polami. Widoki naprawdę piękne,- krótki postój, kilka fotek, ale gdzie się podział Feniks? Zniknął gdzieś w pośpiechu w przydrożnej zieleni ... . Dalej droga przebiegała nam już bez zakłóceń.
Z Ołdrzychowic dotarliśmy podjazdem do Nowego Waliszowa, a stamtąd przez Zabłocie do Gorzanowa. Potem to już Krosnowice i Kłodzko. Przejazd bardzo udany, pogoda dopisała, przygód też nie zabrakło. Niedziela mile spędzona - i dla ducha i dla ciała :-)
Widok na Kłodzko i Twierdzę © xPATRYCJA
Byczy żurek © xPATRYCJA
Bycze jadło © xPATRYCJA
Okolice Rogówka © xPATRYCJA
Przejazd nad torowiskiem © xPATRYCJA
Droga powrotna © xPATRYCJA
Zachód słońca © xPATRYCJA
Gasimy pragnienie © xPATRYCJA
Po zachodzie słońca © xPATRYCJA
POPOŁUDNIOWA JAZDA W TERENIE
Niedziela, 21 września 2014 Kategoria 0-50 km NA LUZIE, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa
Uczestnicy
Km: | 34.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 781kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedzielne popołudnie dobrze się zapowiadało. Miało być trochę terenu i spokojny przejazd z Kolonii Gaj przez Droszków do Ołdrzychowic i powrót do domu. Ale wyszedł nam tylko niezły teren z Łaszczowej lasem do Kolonii Gaj. Wprawdzie chmury towarzyszyły nam już od Kłodzka, ale wczoraj prognoza się nie sprawdziła, więc mieliśmy nadzieję, że i dzisiaj ją przechytrzymy. Niestety, nie udało się zrealizować całego planu. Chmury burzowo-deszczowe nadciągały nad Kotlinę, więc decyzja - wracamy :( Jak tylko zjechaliśmy do Jaszkowej Górnej, lunęło deszczem. Zaniosło się na dobre, więc narzuciliśmy niezłe tempo, zapominając przy tym zabezpieczyć plecaki oraz w moim przypadku założyć kurtkę, którą wiozłam cały czas ze sobą :))) Ale to chyba pomruki burzowe w tle tak na mnie podziałały, że myślałam już tylko o szybkiej jeździe. Weekend zakończył się więc w strugach deszczu ..... .
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd leśny © xPATRYCJA
Z panoramą w tle © xPATRYCJA
Leśne przeszkody © xPATRYCJA
Widok na Pilce © xPATRYCJA
Zjazdy leśne © xPATRYCJA
Kolonia Gaj i małe co nie co :) © xPATRYCJA
Deszczowy powrót do domu © xPATRYCJA
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd leśny © xPATRYCJA
Z panoramą w tle © xPATRYCJA
Leśne przeszkody © xPATRYCJA
Widok na Pilce © xPATRYCJA
Zjazdy leśne © xPATRYCJA
Kolonia Gaj i małe co nie co :) © xPATRYCJA
Deszczowy powrót do domu © xPATRYCJA