Wpisy archiwalne w kategorii
Borówkowa Góra
Dystans całkowity: | 177.00 km (w terenie 40.00 km; 22.60%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 49.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1300 m |
Suma kalorii: | 3893 kcal |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 88.50 km |
Więcej statystyk |
Javornik & Borówkowa Hora
Sobota, 9 maja 2015 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Borówkowa Góra, Javornik (Czechy), Moje Ołdrzychowice i okolice, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa
Uczestnicy
Km: | 90.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1956kcal | Podjazdy: | 1300m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj myśleliśmy o przygodzie naszych znajomych na Rychlebach, ale niestety awaria samochodu wykluczyła nas z tej trasy. Chociaż można by było tam też dotrzeć na dwóch kółkach, ale na to potrzeba trochę czasu .... . Nie marnując więc soboty, kierunek - Javornik. Ruszamy na Łaszczową (idealnie na rozgrzewkę, - nie ma co :)), potem lekkim terenem docieramy do Złotego Stoku. Następnie wjeżdżamy do Czech i mijamy w expresowym tempie Bilą Vodę, Kamenickę i Bily Potok. Javornik pojawia się przed nami nie wiadomo kiedy. Tym razem małe co nie co postanowiliśmy zjeść trochę dalej, a mianowicie w Travnej. Jedzonko było dobre, napitek także, pora ruszać dalej. Kofeina dodała mi poweru, więc podjazd do przełęczy Lądeckiej okazał się znacznie szybszy, niż poprzednim razem. Ale na samą Przełęcz jednak nie docieramy. Kiedy Paweł poszedł za drzewko :), ja zmieniam plany - jedziemy na Borówkową ! A co tam, mamy czas i pogoda w miarę ok. Dzisiaj miałam dobry dzień, więc Borówkowa została zdobyta tylko na dwóch kółkach - do samego szczytu. Potem to już mały odpoczynek i zaliczenie wieży widokowej, a następnie zjazd w kierunku Radochowa. Jednak po drodze, nie odmówiliśmy sobie miłej kontemplacji na leśnej wysiadce. Słoneczko tak pięknie przyświecało, a dookoła tylko lasy, góry i MY.
Pola przed Złotym Stokiem © xPATRYCJA
Panormy pięknych pól rzepakowaych © xPATRYCJA
To efekt ucieczki przed dzikim zwierzem,- ja to się nie dziwię, ale żeby facet ? © xPATRYCJA
I piękny Kościółek w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle, ale pierwszy plan też jest OK © xPATRYCJA
Pragnienie wygrało: z jednej ręki kawa, a z drugiej kofola :) © xPATRYCJA
Widok na czeską stronę i Travnę © xPATRYCJA
Paweł strzela selfie © xPATRYCJA
Moja soczewka w obiektywie pewnego Pana :) © xPATRYCJA
Żarty się skończyły, podjazd na Borówkową © xPATRYCJA
Podjazdu ciąg dalszy © xPATRYCJA
Jadę i jadę i końca ciągle nie widać © xPATRYCJA
Odpoczynek na Borówkowej Górze © xPATRYCJA
Droga powrotna widoczna z wieży © xPATRYCJA
Panoramy z wieży widokowej © xPATRYCJA
Plenery z wieży na Borówkowej © xPATRYCJA
Musiałam się mocno trzymać :))) © xPATRYCJA
Powrót i jeszcze raz widok na wieżę © xPATRYCJA
No i się zaczęło ! © xPATRYCJA
Uwielbiam te podskoki i uślizgi :))) He he he © xPATRYCJA
Oczywiście jadę na pierwszą linię ognia, zgodnie z zasadą - Panie przodem :) © xPATRYCJA
Nie można się było oprzeć słońcu, którego dzisiaj nie było za wiele © xPATRYCJA
Wygłupom nie było końca, ale o jednego tam za dużo, więc hyc na miękką ściółkę :) © xPATRYCJA
Pola przed Złotym Stokiem © xPATRYCJA
Panormy pięknych pól rzepakowaych © xPATRYCJA
To efekt ucieczki przed dzikim zwierzem,- ja to się nie dziwię, ale żeby facet ? © xPATRYCJA
I piękny Kościółek w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle, ale pierwszy plan też jest OK © xPATRYCJA
Pragnienie wygrało: z jednej ręki kawa, a z drugiej kofola :) © xPATRYCJA
Widok na czeską stronę i Travnę © xPATRYCJA
Paweł strzela selfie © xPATRYCJA
Moja soczewka w obiektywie pewnego Pana :) © xPATRYCJA
Żarty się skończyły, podjazd na Borówkową © xPATRYCJA
Podjazdu ciąg dalszy © xPATRYCJA
Jadę i jadę i końca ciągle nie widać © xPATRYCJA
Odpoczynek na Borówkowej Górze © xPATRYCJA
Droga powrotna widoczna z wieży © xPATRYCJA
Panoramy z wieży widokowej © xPATRYCJA
Plenery z wieży na Borówkowej © xPATRYCJA
Musiałam się mocno trzymać :))) © xPATRYCJA
Powrót i jeszcze raz widok na wieżę © xPATRYCJA
No i się zaczęło ! © xPATRYCJA
Uwielbiam te podskoki i uślizgi :))) He he he © xPATRYCJA
Oczywiście jadę na pierwszą linię ognia, zgodnie z zasadą - Panie przodem :) © xPATRYCJA
Nie można się było oprzeć słońcu, którego dzisiaj nie było za wiele © xPATRYCJA
Wygłupom nie było końca, ale o jednego tam za dużo, więc hyc na miękką ściółkę :) © xPATRYCJA
CZESKI JAVORNIK & GÓRA BORÓWKOWA
Sobota, 4 października 2014 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa, Javornik (Czechy), Borówkowa Góra, Moje Ołdrzychowice i okolice
Uczestnicy
Km: | 87.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 45.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1937kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Korzystając jeszcze ze słonecznych, choć krótszych już dni, zaplanowaliśmy nieco dłuższy wyjazd, połączony z terenem. Jeszcze do końca nie wiemy czy to co zaplanowane na ten dzień - głównie teren, zostanie zrealizowane, czy wyjedziemy tradycyjnie asfaltem na Przełęcz Lądecką. Ruszamy więc podjazdem z Wojciechowic na Przełęcz Łaszczową - jak zapominam to mówię Włoszczowa :)
Słońce nieśmiało zaczyna przebijać się zza chmur, a na Przełęczy dla odmiany wjeżdżamy w mglistą szadź. Dalej szybki zjazd przez Laskówkę i Dzbanów, a następnie polami kierujemy się na Złoty Stok. Jesień na całego widać już i czuć - właściwie to jest chłodno. Słońce nas dzisiaj nie rozpieszcza. Tempo jednak mamy dobre, więc krótki przejazd przez Złoty Stok i dalej szybkim śmigiem z góry, gdzie osiągnęłam niebywałą prędkość, jak dla mnie, 45 km/h :) Dobrze, że za górką trzeba było już skręcać, bo zatrzymałabym się pewnie w Paczkowie .... :-). Po kilku kilometrach wita nas OLOMOUCKY KRAJ z BILĄ VODĄ oraz BILYM POTOKIEM. Droga prosta, choć bardzo malownicza.
I tutaj tak naprawdę w końcu zaświeciło nam słońce. Czas więc na mały postój - po bułeczce ze słodką wkładką "K. Country" i do przodu! Szybko docieramy do Javornika z pięknym Zamkiem na skarpie, który już z daleka wita przyjezdnych swoim majestatycznym wyglądem. W Javorniku robimy przerwę obiadową w Restauracji, którą dzisiaj nazwałam Klubem Seniora :-). Półlitrową Kofolę - polecam, wypiłam nie wiem kiedy, przegryzając pizzą. Feniks liczył na placek węgierski, ale się przeliczył i w końcu zamówił placki ziemniaczane z serem Brie. Jedzenie oraz obsługa - OK.
W związku z tym, że czas mieliśmy nadal dobry, zdecydowaliśmy się kontynuować jazdę w terenie, kierując się na Górę Borówkową. Wjazd i zjazd z Góry powinniśmy zrobić jeszcze za dnia, dlatego zgodziłam się na tę opcję. Jestem zadowolona, bo nie licząc grząskiego odcinka, całą trasę łącznie z wjazdem na Borówkową zaliczyłam Lycanem, ku podziwu rosłego Pana, który zaraz za mną wkroczył pieszo na polanę z Wieżą widokową i jak powiedział, nie dawał mi szans na ostatnim podjeździe. Prawdopodobnie gdyby nie jego wzrok na moich plecach oraz kobieca motywacja, to nie wiem jaki byłby finisz - ale się udało ! Na Borówkowej nie za długi postój z uwagi na wiatr, przenikające zimno, dreszcze i tylko 8 stopni. Feniks zaliczył wieżę, a ja ogrzałam się w tym czasie przy ognisku. Liczyłam na łyczek Rumu, który degustowali Czesi, ale nic z tego nie wyszło. PORA RUSZAĆ DO DOMU. Pierwsze metry zjazdu trochę mnie przeraziły, więc sprowadzałam rower po kamieniach i niezłych lejach. Zmęczenie i przeszywające zimno też dołożyły swego.
A gdy jeszcze zobaczyłam na błocie ślady wielkich łap, to już mi się wszystkiego odechciało. Mały kryzys :-(
Ale ku mojej radości wyjechaliśmy w końcu z tych gąszczy na przyzwoity szuter i dalej pocisnęliśmy do Radochowa. Wieczór złapał nas w Zamku na Skale (Trzebieszowice), gdzie zagościliśmy przy rozpalonym ognisku. Tam mała konsumpcja, kilka fotek przy tańczących ognikach i już z latarkami ruszamy do Kłodzka. Piękny dzień i fajna trasa. Dziękuję Paweł za miły wyjazd i wsparcie.
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd polami © xPATRYCJA
Kościół w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Olomoucky Kraj © xPATRYCJA
Bila Voda © xPATRYCJA
Postój przed Javornikiem © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle © xPATRYCJA
Widok na Zamek © xPATRYCJA
"Klub Seniora" © xPATRYCJA
W drodze na Borówkową Górę © xPATRYCJA
Podjazd lasem © xPATRYCJA
Przejazd lasem © xPATRYCJA
Krótki postój © xPATRYCJA
Przełom leśny © xPATRYCJA
Borówkowa coraz bliżej © xPATRYCJA
Szczyt osiągnięty © xPATRYCJA
Ujęcie z wieży © xPATRYCJA
Panorama z wieży © xPATRYCJA
Przy ognisku © xPATRYCJA
Foto przy wieży © xPATRYCJA
Ostatnie promyki zachodzącego słońca © xPATRYCJA
Zjazd do Radochowa © xPATRYCJA
Ognisko w Zamku na Skale © xPATRYCJA
Koniec wyprawy © xPATRYCJA
Słońce nieśmiało zaczyna przebijać się zza chmur, a na Przełęczy dla odmiany wjeżdżamy w mglistą szadź. Dalej szybki zjazd przez Laskówkę i Dzbanów, a następnie polami kierujemy się na Złoty Stok. Jesień na całego widać już i czuć - właściwie to jest chłodno. Słońce nas dzisiaj nie rozpieszcza. Tempo jednak mamy dobre, więc krótki przejazd przez Złoty Stok i dalej szybkim śmigiem z góry, gdzie osiągnęłam niebywałą prędkość, jak dla mnie, 45 km/h :) Dobrze, że za górką trzeba było już skręcać, bo zatrzymałabym się pewnie w Paczkowie .... :-). Po kilku kilometrach wita nas OLOMOUCKY KRAJ z BILĄ VODĄ oraz BILYM POTOKIEM. Droga prosta, choć bardzo malownicza.
I tutaj tak naprawdę w końcu zaświeciło nam słońce. Czas więc na mały postój - po bułeczce ze słodką wkładką "K. Country" i do przodu! Szybko docieramy do Javornika z pięknym Zamkiem na skarpie, który już z daleka wita przyjezdnych swoim majestatycznym wyglądem. W Javorniku robimy przerwę obiadową w Restauracji, którą dzisiaj nazwałam Klubem Seniora :-)
W związku z tym, że czas mieliśmy nadal dobry, zdecydowaliśmy się kontynuować jazdę w terenie, kierując się na Górę Borówkową. Wjazd i zjazd z Góry powinniśmy zrobić jeszcze za dnia, dlatego zgodziłam się na tę opcję. Jestem zadowolona, bo nie licząc grząskiego odcinka, całą trasę łącznie z wjazdem na Borówkową zaliczyłam Lycanem, ku podziwu rosłego Pana, który zaraz za mną wkroczył pieszo na polanę z Wieżą widokową i jak powiedział, nie dawał mi szans na ostatnim podjeździe. Prawdopodobnie gdyby nie jego wzrok na moich plecach oraz kobieca motywacja, to nie wiem jaki byłby finisz - ale się udało ! Na Borówkowej nie za długi postój z uwagi na wiatr, przenikające zimno, dreszcze i tylko 8 stopni. Feniks zaliczył wieżę, a ja ogrzałam się w tym czasie przy ognisku. Liczyłam na łyczek Rumu, który degustowali Czesi, ale nic z tego nie wyszło. PORA RUSZAĆ DO DOMU. Pierwsze metry zjazdu trochę mnie przeraziły, więc sprowadzałam rower po kamieniach i niezłych lejach. Zmęczenie i przeszywające zimno też dołożyły swego.
A gdy jeszcze zobaczyłam na błocie ślady wielkich łap, to już mi się wszystkiego odechciało. Mały kryzys :-(
Ale ku mojej radości wyjechaliśmy w końcu z tych gąszczy na przyzwoity szuter i dalej pocisnęliśmy do Radochowa. Wieczór złapał nas w Zamku na Skale (Trzebieszowice), gdzie zagościliśmy przy rozpalonym ognisku. Tam mała konsumpcja, kilka fotek przy tańczących ognikach i już z latarkami ruszamy do Kłodzka. Piękny dzień i fajna trasa. Dziękuję Paweł za miły wyjazd i wsparcie.
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd polami © xPATRYCJA
Kościół w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Olomoucky Kraj © xPATRYCJA
Bila Voda © xPATRYCJA
Postój przed Javornikiem © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle © xPATRYCJA
Widok na Zamek © xPATRYCJA
"Klub Seniora" © xPATRYCJA
W drodze na Borówkową Górę © xPATRYCJA
Podjazd lasem © xPATRYCJA
Przejazd lasem © xPATRYCJA
Krótki postój © xPATRYCJA
Przełom leśny © xPATRYCJA
Borówkowa coraz bliżej © xPATRYCJA
Szczyt osiągnięty © xPATRYCJA
Ujęcie z wieży © xPATRYCJA
Panorama z wieży © xPATRYCJA
Przy ognisku © xPATRYCJA
Foto przy wieży © xPATRYCJA
Ostatnie promyki zachodzącego słońca © xPATRYCJA
Zjazd do Radochowa © xPATRYCJA
Ognisko w Zamku na Skale © xPATRYCJA
Koniec wyprawy © xPATRYCJA