Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2014
Dystans całkowity: | 152.00 km (w terenie 23.00 km; 15.13%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 47.20 km/h |
Suma kalorii: | 3354 kcal |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 76.00 km |
Więcej statystyk |
WEEKEND NA TERMACH W BUKOWINIE I BIAŁCE
Piątek, 24 października 2014 Kategoria Zakopane i Termy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Ostatni weekend października spędziłam na Podhalu. Baza wypadowa to Poronin. W dniu przyjazdu tj. w piątek zaliczyliśmy Termy w Białce Tatrzańskiej. Cudowne odprężenie i relaks od codziennych obowiązków oraz świetne hartowanie organizmu, w ciepłych wodach termalnych na odkrytych basenach. Wieczór spędziliśmy w rytmach góralsko - ceperskich, a przygrywał nam zespół MAX z Bukowiny. To był dłuugi dzień,- zaczął się wyjazdem z Kłodzka o godzinie 6 rano, a zakończył gdzieś około 3 nad ranem :) Noc krótka, minęła niezwykle szybko, po śniadaniu jedziemy do Zakopanego. Następnie udajemy się kolejką na Gubałówkę (1123 m). Słońce zaczyna już ładnie przyświecać, więc po pierwszym śniegu niewiele zostaje. Robimy mały odpoczynek, kilka fotek i delektujemy się piękną panoramą ośnieżonych Tatr, popijając tradycyjnego Grzańca.
Z Gubałówki podziwiamy wspaniały widok nie tylko na Tatry Wysokie i Zachodnie na czele z Giewontem, ale także w przeciwnym kierunku na Podhale, Gorce, Beskid Sądecki, Pieniny i Babią Górę.
Dalej wędrujemy przez wzniesienie asfaltową drogą (aktualnie czerwony szlak, tzw. „Szlak Papieski”). Podążamy na zachód do Butorowego Wierchu (1160 m). Spacer mija nam szybko i w przyjemnej atmosferze, okraszonej góralskimi żartami naszego Przewodnika. Przechodzimy nieopodal wielu stoisk, kramów, sklepików, restauracji. Wkoło dużo atrakcji: ścianka wspinaczkowa, wspinaczkowo - linowy tor przeszkód, quady. Mijamy również Kaplicę Matki Boskiej Różańcowej.
Do Butorowego Wierchu dochodzimy w około kwadrans. W połowie trasy (za wspomnianym miejscem kultu), kończą się wszelkie zabudowania. Z Butorowego można zjechać wyciągiem krzesełkowym do Kościeliska albo zejść niebieskim szlakiem do Szymoszkowej. My wybieramy podniebną atrakcję, czyli wyciąg krzesełkowy. Mały strach, lekko trzęsące nogi, ale za to jaka frajda ! Zostaje jeszcze trochę czasu na zakupy na Krupówkach oraz obiad. Następnie udajemy się na Termy, tym razem do Bukowiny Tatrzańskiej. Zaliczam prawie wszystkie baseny, masaże oraz inne atrakcje. Sobotni wieczór spędzamy w Szałasie Góralskim, tym razem przy muzyce mechanicznej. Zapamiętam straszny ziąb, brrrrr. Ogrzewa nas jedynie kominek na środku sali z podwieszonym wielkim paleniskiem, na którym skwierczą kiełbaski. Nawet góralska herbatka z prądem i szybkie tańce nie pomagają w rozgrzaniu się. Przed godziną 24 poddaję się i idę spać :-) Tym razem noc już jest nieco dłuższa, zyskujemy dodatkową godzinę snu. Niedziela wita nas pięknym słońcem oraz małym przymrozkiem. Po śniadaniu jedziemy na Termy ponownie do Białki Tatrzańskiej. Kąpieli i masaży ciąg dalszy. Siniaki na nogach i rękach, to efekty wygłupów na rwących basenach i sztucznych falach. Po pysznym obiedzie wracamy do Kłodzka. POLECAM TERMY, świetny relaks i odprężenie, zwłaszcza na jesienną szarugę, ale i nie tylko. Poprawia nastrój na 100% !!!
Poranek na Podhalu © xPATRYCJA
Na tarasie z wioską w tle © xPATRYCJA
Tradycyjny dom góralski © xPATRYCJA
Pieski pilnujące Pensjonatu Gazdy © xPATRYCJA
Czas wyruszyć w góry, w tle OW Halina © xPATRYCJA
Gubałówka 1123 m © xPATRYCJA
Z panoramą Tatr w tle © xPATRYCJA
Widok z Gubałówki, góry jeszcze we mgle © xPATRYCJA
Tatry Wysokie i Zachodnie z Giewontem © xPATRYCJA
Ruszamy z Butorowego Wierchu - 1160 m © xPATRYCJA
Widok z krzesełkowego na Tatry i Zakopane © xPATRYCJA
Zakopane u podnóża gór © xPATRYCJA
Ujęcie z wyciągu na zabudowania © xPATRYCJA
Pogoda dopisuje, widoki coraz ładniejsze © xPATRYCJA
Przejeżdżamy przez wąwóz © xPATRYCJA
Z domkami w tle, widok z wyciągu © xPATRYCJA
Tatry w słońcu © xPATRYCJA
W dole górska łąka © xPATRYCJA
Bukovina terma hotel spa © xPATRYCJA
Wejście na Termy w Bukowinie © xPATRYCJA
Terma Białka Tatrzańska © xPATRYCJA
Terma Białka Hotel BANIA © xPATRYCJA
Góralski obrazek © xPATRYCJA
Integracja w rytmach góralskich © xPATRYCJA
Z Gubałówki podziwiamy wspaniały widok nie tylko na Tatry Wysokie i Zachodnie na czele z Giewontem, ale także w przeciwnym kierunku na Podhale, Gorce, Beskid Sądecki, Pieniny i Babią Górę.
Dalej wędrujemy przez wzniesienie asfaltową drogą (aktualnie czerwony szlak, tzw. „Szlak Papieski”). Podążamy na zachód do Butorowego Wierchu (1160 m). Spacer mija nam szybko i w przyjemnej atmosferze, okraszonej góralskimi żartami naszego Przewodnika. Przechodzimy nieopodal wielu stoisk, kramów, sklepików, restauracji. Wkoło dużo atrakcji: ścianka wspinaczkowa, wspinaczkowo - linowy tor przeszkód, quady. Mijamy również Kaplicę Matki Boskiej Różańcowej.
Do Butorowego Wierchu dochodzimy w około kwadrans. W połowie trasy (za wspomnianym miejscem kultu), kończą się wszelkie zabudowania. Z Butorowego można zjechać wyciągiem krzesełkowym do Kościeliska albo zejść niebieskim szlakiem do Szymoszkowej. My wybieramy podniebną atrakcję, czyli wyciąg krzesełkowy. Mały strach, lekko trzęsące nogi, ale za to jaka frajda ! Zostaje jeszcze trochę czasu na zakupy na Krupówkach oraz obiad. Następnie udajemy się na Termy, tym razem do Bukowiny Tatrzańskiej. Zaliczam prawie wszystkie baseny, masaże oraz inne atrakcje. Sobotni wieczór spędzamy w Szałasie Góralskim, tym razem przy muzyce mechanicznej. Zapamiętam straszny ziąb, brrrrr. Ogrzewa nas jedynie kominek na środku sali z podwieszonym wielkim paleniskiem, na którym skwierczą kiełbaski. Nawet góralska herbatka z prądem i szybkie tańce nie pomagają w rozgrzaniu się. Przed godziną 24 poddaję się i idę spać :-) Tym razem noc już jest nieco dłuższa, zyskujemy dodatkową godzinę snu. Niedziela wita nas pięknym słońcem oraz małym przymrozkiem. Po śniadaniu jedziemy na Termy ponownie do Białki Tatrzańskiej. Kąpieli i masaży ciąg dalszy. Siniaki na nogach i rękach, to efekty wygłupów na rwących basenach i sztucznych falach. Po pysznym obiedzie wracamy do Kłodzka. POLECAM TERMY, świetny relaks i odprężenie, zwłaszcza na jesienną szarugę, ale i nie tylko. Poprawia nastrój na 100% !!!
Poranek na Podhalu © xPATRYCJA
Na tarasie z wioską w tle © xPATRYCJA
Tradycyjny dom góralski © xPATRYCJA
Pieski pilnujące Pensjonatu Gazdy © xPATRYCJA
Czas wyruszyć w góry, w tle OW Halina © xPATRYCJA
Gubałówka 1123 m © xPATRYCJA
Z panoramą Tatr w tle © xPATRYCJA
Widok z Gubałówki, góry jeszcze we mgle © xPATRYCJA
Tatry Wysokie i Zachodnie z Giewontem © xPATRYCJA
Ruszamy z Butorowego Wierchu - 1160 m © xPATRYCJA
Widok z krzesełkowego na Tatry i Zakopane © xPATRYCJA
Zakopane u podnóża gór © xPATRYCJA
Ujęcie z wyciągu na zabudowania © xPATRYCJA
Pogoda dopisuje, widoki coraz ładniejsze © xPATRYCJA
Przejeżdżamy przez wąwóz © xPATRYCJA
Z domkami w tle, widok z wyciągu © xPATRYCJA
Tatry w słońcu © xPATRYCJA
W dole górska łąka © xPATRYCJA
Bukovina terma hotel spa © xPATRYCJA
Wejście na Termy w Bukowinie © xPATRYCJA
Terma Białka Tatrzańska © xPATRYCJA
Terma Białka Hotel BANIA © xPATRYCJA
Góralski obrazek © xPATRYCJA
Integracja w rytmach góralskich © xPATRYCJA
TWIERDZA SREBRONGÓRSKA ZDOBYTA W WEEKEND
Niedziela, 5 października 2014 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa, Srebrna Góra - Twierdza
Uczestnicy
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 47.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1417kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na niedzielny wyjazd przyjechała do nas z Kudowy Ania oraz dał się zaprosić Tomcar. Trasa już zaplanowana. Cel - Twierdza w Srebrnej Górze. Po wczorajszym przejeździe odczuwamy trochę zmęczenie, ale trzeba wziąć się w garść i stawić czoła kolejnemu wyzwaniu. Startujemy tradycyjnie już z Wojciechowic na Przełęcz Łaszczową. Po drodze wstępujemy jeszcze do sklepiku po "chmielowe izotoniki", które wypijamy zaraz na szczycie. Z Przełęczy szybkim zjazdem mijamy Laskówkę oraz Dzbanów i jesteśmy już w Przyłęku. Tam robimy super fotki przy Żubrze i jedziemy dalej. Zapomniałam dodać, że dla wszystkich uczestników jest to dziewicza wyprawa do Srebrnej Góry, z wyjątkiem Feniksa. Każdy z nas jest ciekawy nowych terenów, jak również celu naszej wyprawy, czyli Twierdzy Srebrnogórskiej. Zostaliśmy też zmotywowani w trakcie jazdy przez Feniksa,- że czeka nas jeszcze niezły podjazd, a później to już tylko z górki ... . Łatwo nie było, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko. W końcu bez podjazdów byłoby nudno :-)
Wszyscy daliśmy radę i z uśmiechami zameldowaliśmy się w Schronisku na zasłużony obiad. Po zjedzonym posiłku i wypitej kawie, zaliczamy oczywiście Dużą Twierdzę, a następnie podziwiamy otaczające nas plenery i fotografujemy wspaniałe panoramy ze szczytu.
Przyszła jednak pora ruszać w drogę powrotną. Tomcar musiał wybrać krótszy przejazd przez Młynów, a my postanowiliśmy zaliczyć jeszcze Pałac w Bożkowie. Mijamy Czerwieńczyce, które ciągnęły się bez końca, po czym docieramy do Bożkowa. W pałacowym parku Feniks ujawnił nam jeszcze ukryty geocaching z "małymi skarbami". Po obejrzeniu w stanie nienaruszonym chowamy go z powrotem na miejsce. Następnie ruszamy już do Kłodzka przez Kamieniec i Korytów. Trasa była fajna. Twierdza zdobyta.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólny wyjazd i mile spędzony czas. Pozdrawiam i do następnego !
Kłodzko we mgle © xPATRYCJA
Uzupełniamy prowiant © xPATRYCJA
Podjazd na szczyt Wojciechowic © xPATRYCJA
Na Przełęczy Łaszczowa © xPATRYCJA
Bardo Przyłęk przy Żubrze © xPATRYCJA
Rynek Srebrna Góra © xPATRYCJA
Przy Napoleonie © xPATRYCJA
Musztra na Rynku © xPATRYCJA
Spocznij - po musztrze :) © xPATRYCJA
Przy Schronisku © xPATRYCJA
Po obiadku © xPATRYCJA
Twierdza Srebrna Góra © xPATRYCJA
Okupujemy działo © xPATRYCJA
Panorama ze szczytu © xPATRYCJA
Okoliczne plenery © xPATRYCJA
Most do remontu © xPATRYCJA
Zjazd ze szczytu © xPATRYCJA
Droga powrotna © xPATRYCJA
Przed zjazdem do Bożkowa © xPATRYCJA
Pałac w Bożkowie © xPATRYCJA
Wszyscy daliśmy radę i z uśmiechami zameldowaliśmy się w Schronisku na zasłużony obiad. Po zjedzonym posiłku i wypitej kawie, zaliczamy oczywiście Dużą Twierdzę, a następnie podziwiamy otaczające nas plenery i fotografujemy wspaniałe panoramy ze szczytu.
Przyszła jednak pora ruszać w drogę powrotną. Tomcar musiał wybrać krótszy przejazd przez Młynów, a my postanowiliśmy zaliczyć jeszcze Pałac w Bożkowie. Mijamy Czerwieńczyce, które ciągnęły się bez końca, po czym docieramy do Bożkowa. W pałacowym parku Feniks ujawnił nam jeszcze ukryty geocaching z "małymi skarbami". Po obejrzeniu w stanie nienaruszonym chowamy go z powrotem na miejsce. Następnie ruszamy już do Kłodzka przez Kamieniec i Korytów. Trasa była fajna. Twierdza zdobyta.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólny wyjazd i mile spędzony czas. Pozdrawiam i do następnego !
Kłodzko we mgle © xPATRYCJA
Uzupełniamy prowiant © xPATRYCJA
Podjazd na szczyt Wojciechowic © xPATRYCJA
Na Przełęczy Łaszczowa © xPATRYCJA
Bardo Przyłęk przy Żubrze © xPATRYCJA
Rynek Srebrna Góra © xPATRYCJA
Przy Napoleonie © xPATRYCJA
Musztra na Rynku © xPATRYCJA
Spocznij - po musztrze :) © xPATRYCJA
Przy Schronisku © xPATRYCJA
Po obiadku © xPATRYCJA
Twierdza Srebrna Góra © xPATRYCJA
Okupujemy działo © xPATRYCJA
Panorama ze szczytu © xPATRYCJA
Okoliczne plenery © xPATRYCJA
Most do remontu © xPATRYCJA
Zjazd ze szczytu © xPATRYCJA
Droga powrotna © xPATRYCJA
Przed zjazdem do Bożkowa © xPATRYCJA
Pałac w Bożkowie © xPATRYCJA
CZESKI JAVORNIK & GÓRA BORÓWKOWA
Sobota, 4 października 2014 Kategoria 51-100 km NA WESOŁO, Wojciechowice/Przełęcz Łaszczowa, Javornik (Czechy), Borówkowa Góra, Moje Ołdrzychowice i okolice
Uczestnicy
Km: | 87.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 45.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1937kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM LYCAN | Aktywność: Jazda na rowerze |
Korzystając jeszcze ze słonecznych, choć krótszych już dni, zaplanowaliśmy nieco dłuższy wyjazd, połączony z terenem. Jeszcze do końca nie wiemy czy to co zaplanowane na ten dzień - głównie teren, zostanie zrealizowane, czy wyjedziemy tradycyjnie asfaltem na Przełęcz Lądecką. Ruszamy więc podjazdem z Wojciechowic na Przełęcz Łaszczową - jak zapominam to mówię Włoszczowa :)
Słońce nieśmiało zaczyna przebijać się zza chmur, a na Przełęczy dla odmiany wjeżdżamy w mglistą szadź. Dalej szybki zjazd przez Laskówkę i Dzbanów, a następnie polami kierujemy się na Złoty Stok. Jesień na całego widać już i czuć - właściwie to jest chłodno. Słońce nas dzisiaj nie rozpieszcza. Tempo jednak mamy dobre, więc krótki przejazd przez Złoty Stok i dalej szybkim śmigiem z góry, gdzie osiągnęłam niebywałą prędkość, jak dla mnie, 45 km/h :) Dobrze, że za górką trzeba było już skręcać, bo zatrzymałabym się pewnie w Paczkowie .... :-). Po kilku kilometrach wita nas OLOMOUCKY KRAJ z BILĄ VODĄ oraz BILYM POTOKIEM. Droga prosta, choć bardzo malownicza.
I tutaj tak naprawdę w końcu zaświeciło nam słońce. Czas więc na mały postój - po bułeczce ze słodką wkładką "K. Country" i do przodu! Szybko docieramy do Javornika z pięknym Zamkiem na skarpie, który już z daleka wita przyjezdnych swoim majestatycznym wyglądem. W Javorniku robimy przerwę obiadową w Restauracji, którą dzisiaj nazwałam Klubem Seniora :-). Półlitrową Kofolę - polecam, wypiłam nie wiem kiedy, przegryzając pizzą. Feniks liczył na placek węgierski, ale się przeliczył i w końcu zamówił placki ziemniaczane z serem Brie. Jedzenie oraz obsługa - OK.
W związku z tym, że czas mieliśmy nadal dobry, zdecydowaliśmy się kontynuować jazdę w terenie, kierując się na Górę Borówkową. Wjazd i zjazd z Góry powinniśmy zrobić jeszcze za dnia, dlatego zgodziłam się na tę opcję. Jestem zadowolona, bo nie licząc grząskiego odcinka, całą trasę łącznie z wjazdem na Borówkową zaliczyłam Lycanem, ku podziwu rosłego Pana, który zaraz za mną wkroczył pieszo na polanę z Wieżą widokową i jak powiedział, nie dawał mi szans na ostatnim podjeździe. Prawdopodobnie gdyby nie jego wzrok na moich plecach oraz kobieca motywacja, to nie wiem jaki byłby finisz - ale się udało ! Na Borówkowej nie za długi postój z uwagi na wiatr, przenikające zimno, dreszcze i tylko 8 stopni. Feniks zaliczył wieżę, a ja ogrzałam się w tym czasie przy ognisku. Liczyłam na łyczek Rumu, który degustowali Czesi, ale nic z tego nie wyszło. PORA RUSZAĆ DO DOMU. Pierwsze metry zjazdu trochę mnie przeraziły, więc sprowadzałam rower po kamieniach i niezłych lejach. Zmęczenie i przeszywające zimno też dołożyły swego.
A gdy jeszcze zobaczyłam na błocie ślady wielkich łap, to już mi się wszystkiego odechciało. Mały kryzys :-(
Ale ku mojej radości wyjechaliśmy w końcu z tych gąszczy na przyzwoity szuter i dalej pocisnęliśmy do Radochowa. Wieczór złapał nas w Zamku na Skale (Trzebieszowice), gdzie zagościliśmy przy rozpalonym ognisku. Tam mała konsumpcja, kilka fotek przy tańczących ognikach i już z latarkami ruszamy do Kłodzka. Piękny dzień i fajna trasa. Dziękuję Paweł za miły wyjazd i wsparcie.
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd polami © xPATRYCJA
Kościół w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Olomoucky Kraj © xPATRYCJA
Bila Voda © xPATRYCJA
Postój przed Javornikiem © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle © xPATRYCJA
Widok na Zamek © xPATRYCJA
"Klub Seniora" © xPATRYCJA
W drodze na Borówkową Górę © xPATRYCJA
Podjazd lasem © xPATRYCJA
Przejazd lasem © xPATRYCJA
Krótki postój © xPATRYCJA
Przełom leśny © xPATRYCJA
Borówkowa coraz bliżej © xPATRYCJA
Szczyt osiągnięty © xPATRYCJA
Ujęcie z wieży © xPATRYCJA
Panorama z wieży © xPATRYCJA
Przy ognisku © xPATRYCJA
Foto przy wieży © xPATRYCJA
Ostatnie promyki zachodzącego słońca © xPATRYCJA
Zjazd do Radochowa © xPATRYCJA
Ognisko w Zamku na Skale © xPATRYCJA
Koniec wyprawy © xPATRYCJA
Słońce nieśmiało zaczyna przebijać się zza chmur, a na Przełęczy dla odmiany wjeżdżamy w mglistą szadź. Dalej szybki zjazd przez Laskówkę i Dzbanów, a następnie polami kierujemy się na Złoty Stok. Jesień na całego widać już i czuć - właściwie to jest chłodno. Słońce nas dzisiaj nie rozpieszcza. Tempo jednak mamy dobre, więc krótki przejazd przez Złoty Stok i dalej szybkim śmigiem z góry, gdzie osiągnęłam niebywałą prędkość, jak dla mnie, 45 km/h :) Dobrze, że za górką trzeba było już skręcać, bo zatrzymałabym się pewnie w Paczkowie .... :-). Po kilku kilometrach wita nas OLOMOUCKY KRAJ z BILĄ VODĄ oraz BILYM POTOKIEM. Droga prosta, choć bardzo malownicza.
I tutaj tak naprawdę w końcu zaświeciło nam słońce. Czas więc na mały postój - po bułeczce ze słodką wkładką "K. Country" i do przodu! Szybko docieramy do Javornika z pięknym Zamkiem na skarpie, który już z daleka wita przyjezdnych swoim majestatycznym wyglądem. W Javorniku robimy przerwę obiadową w Restauracji, którą dzisiaj nazwałam Klubem Seniora :-)
W związku z tym, że czas mieliśmy nadal dobry, zdecydowaliśmy się kontynuować jazdę w terenie, kierując się na Górę Borówkową. Wjazd i zjazd z Góry powinniśmy zrobić jeszcze za dnia, dlatego zgodziłam się na tę opcję. Jestem zadowolona, bo nie licząc grząskiego odcinka, całą trasę łącznie z wjazdem na Borówkową zaliczyłam Lycanem, ku podziwu rosłego Pana, który zaraz za mną wkroczył pieszo na polanę z Wieżą widokową i jak powiedział, nie dawał mi szans na ostatnim podjeździe. Prawdopodobnie gdyby nie jego wzrok na moich plecach oraz kobieca motywacja, to nie wiem jaki byłby finisz - ale się udało ! Na Borówkowej nie za długi postój z uwagi na wiatr, przenikające zimno, dreszcze i tylko 8 stopni. Feniks zaliczył wieżę, a ja ogrzałam się w tym czasie przy ognisku. Liczyłam na łyczek Rumu, który degustowali Czesi, ale nic z tego nie wyszło. PORA RUSZAĆ DO DOMU. Pierwsze metry zjazdu trochę mnie przeraziły, więc sprowadzałam rower po kamieniach i niezłych lejach. Zmęczenie i przeszywające zimno też dołożyły swego.
A gdy jeszcze zobaczyłam na błocie ślady wielkich łap, to już mi się wszystkiego odechciało. Mały kryzys :-(
Ale ku mojej radości wyjechaliśmy w końcu z tych gąszczy na przyzwoity szuter i dalej pocisnęliśmy do Radochowa. Wieczór złapał nas w Zamku na Skale (Trzebieszowice), gdzie zagościliśmy przy rozpalonym ognisku. Tam mała konsumpcja, kilka fotek przy tańczących ognikach i już z latarkami ruszamy do Kłodzka. Piękny dzień i fajna trasa. Dziękuję Paweł za miły wyjazd i wsparcie.
Przełęcz Łaszczowa © xPATRYCJA
Przejazd polami © xPATRYCJA
Kościół w Złotym Stoku © xPATRYCJA
Olomoucky Kraj © xPATRYCJA
Bila Voda © xPATRYCJA
Postój przed Javornikiem © xPATRYCJA
Javornik z zamkiem w tle © xPATRYCJA
Widok na Zamek © xPATRYCJA
"Klub Seniora" © xPATRYCJA
W drodze na Borówkową Górę © xPATRYCJA
Podjazd lasem © xPATRYCJA
Przejazd lasem © xPATRYCJA
Krótki postój © xPATRYCJA
Przełom leśny © xPATRYCJA
Borówkowa coraz bliżej © xPATRYCJA
Szczyt osiągnięty © xPATRYCJA
Ujęcie z wieży © xPATRYCJA
Panorama z wieży © xPATRYCJA
Przy ognisku © xPATRYCJA
Foto przy wieży © xPATRYCJA
Ostatnie promyki zachodzącego słońca © xPATRYCJA
Zjazd do Radochowa © xPATRYCJA
Ognisko w Zamku na Skale © xPATRYCJA
Koniec wyprawy © xPATRYCJA